Sezon wyścigowy 2014
III Runda WSMP -> pierwszy SPRINT w deszczu i sukces z delikatnym niedosytem.
13.06.2014 (piątek trzynastego), rano na kwalifikacjach wyjechałem pole position z minimalną przewagą nad Arturem Obuchowskim i Krzysztofem Ratajczakiem. Ruszamy do okrążenia formującego, a tu na tor wpada czarny kot i przebiega przed moim autem!!! To się nie dzieje, to jest nie możliwe, a jednak prawdziwe!!
Pada deszcz, czyli najgorsza pogoda jak dla mnie do jeżdżenia po torze. W sezonie 2013 w deszczu nie mogłem zrobić nawet piątego czasu. Zatem moje założenia na ten wyścig: Dojechać w całości do mety i zostawić Artura za sobą, bo on jest najbliżej w punktach w klasyfikacji generalnej sezonu.
Leje deszcz i ruszamy do wyścigu -> Rataj wystrzelił jak z procy ale nie blokowałem go bo wiedziałem, że jak będzie za mną to może to być dla mnie niebezpieczne. Artur pogubił się na starcie i został z tyłu. Pomimo czarnego kota wszystko układa się po mojej myśli. Ruszam w pogoń za Krzyśkiem ale jadę bardzo asekuracyjnie bo najmniejszy błąd skończy się tragicznie… Artur już znika w lusterku zatem jestem bezpieczny, a Rataj coraz bliżej mojej piranii. W głowie świta, dociskam i wyprzedzę Rataja na ostatnim kółku ale w bezpieczny sposób. Lecimy okrążenie i już mam go na wyciągnięcie ręki, sędzia pokazuje jedynkę zatem coś mi w głowie świta, że mam jeszcze dwa okrążenia -to i następne ostatnie (zerowe ??). W szale bitewnym pozostawiam sobie czas na atak iiii flaga kończąca wyścig…. Pomyliła mi się ilość kółek !!! W ten sposób kończę zawody na II miejscu co jest dla mnie niewątpliwym sukcesem biorąc pod uwagę jazdę w deszczu, której nauczyłem się dopiero na tym wyścigu jadąc 12 okrążeń za Krzyśkiem. Zatem jest sukces z delikatnym niedosytem, najważniejsze jednak jest to, że w tym sezonie zakładam plan taktyczny i go konsekwentnie realizuję. Po III rundach pozostaję liderem cyklu. Za dwa dni kolejna runda wyścigowa – też mam na nią zaplanowaną taktykę 🙂
Dodaj komentarz