Starty 2015
Sezon wyścigowy 2015 – flash
Dzięki uprzejmości Tomka Kubiaka i zarządzanego przez niego www.swiatwyscigow.pl mogę Wam zaprezentować skrót sezonu wyścigowego 2015, w którym broniłem tytułu Wyścigowego Mistrza Polski 2014. Zapraszam do lektury ;
Mistrzowski sezon CichopekProgresstechRacing
Kierowcy zespołu CichopekProgresstechRacing sięgnęli w sezonie 2015 po czołowe pozycje w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, czyniąc ekipę liczącą się siłą w zaledwie drugim roku swojego istnienia.
Po debiutanckim sezonie 2014, dzięki wsparciu firmy Solid Technology oraz SolidR, CichopekProgresstech rozszerzył swoją działalność do dwóch samochodów w BMW IS CUP, obsadzając kierownicę jednego z nich przystępującym do obrony tytułu Mateuszem Bartkowiakiem. Jego partnerem został założyciel zespołu Jacek Cichopek – obaj utworzyli także załogę nowych Mistrzostw Polski Wyścigu Godzinnego – MPH.
BMW IS CUP – walka do samego końca
Już przedsezonowe treningi pokazały, że dwa BMW E36 będą często widziane w czołówce stawki BMW IS CUP. Znalazło to swoje potwierdzenie w kwalifikacjach do pierwszej rundy sezonu na Torze Poznań, w których Bartkowiak zajął trzecie miejsce, a Cichopek piąte, choć gdyby nie problem z pomiarem czasu, mógłby uzupełnić drugą linię.
W niezwykle emocjonującym pierwszym wyścigu sezonu, Bartkowiak do ostatnich metrów walczył o zwycięstwo, by przyjechać na metę trzeci, ze stratą niecałej sekundy do zwycięzcy, Artura Obuchowskiego. Cichopek nie mógł z kolei zaliczyć startu sezonu do udanych – potrącony na pierwszym okrążeniu spadł na koniec stawki i musiał torować sobie drogę ku czołówce. Czasu starczyło na awans na dziewiąte miejsce, dające start z pierwszej linii do drugiego wyścigu.
W niedzielnym wyścigu ruszający z ósmego pola Bartkowiak szybko przedarł się na prowadzenie, lecz w tym kapitalnym początku ucierpiał jego samochód i poznaniak tracił w prawych zakrętach, przez co ostatecznie stracił on miejsce na rzecz, będącego sensacją pierwszego weekendu WSMP, Mateusza Tokarskiego. Bartkowiak dojechał do mety na drugim miejscu, obejmując tym samym prowadzenie w klasyfikacji generalnej pucharu. Cichopek na starcie spadł na trzecie miejsce i był uwikłany w walkę o najniższy stopień podium przez większość wyścigu, lecz na metę dojechał ostatecznie piąty.
Po majowej rywalizacji, na powrót na tor trzeba było czekać aż do lipca. Nie oznaczało to jednak żadnego spadku formy, bowiem obaj kierowcy CichopekProgresstech wbili się do pierwszej piątki kwalifikacji – Bartkowiak zakwalifikował się w pierwszym rzędzie ze stratą zaledwie 0,14 sekundy do zdobywcy pole position Krzysztofa Ratajczaka, a Cichopek był piąty, tracąc w bardzo konkurencyjnej sesji tylko 13 tysięcznych sekundy do zwycięzcy poprzedniego wyścigu, Mateusza Tokarskiego.
Bartkowiak, niemal tradycyjnie, popisał się znakomitym startem i objął prowadzenie w pierwszym zakręcie. Ratajczaka wkrótce wyprzedzili także Obuchowski i Tokarski. Ten pierwszy był w znakomitej formie i rozpoczął pościg za poznaniakiem. Pomógł mu w tym wyjazd samochodu bezpieczeństwa, po zjeździe którego kierowca E30 Coupe od razu przypuścił skuteczny atak, na który Bartkowiak nie mógł znaleźć odpowiedzi. To był dopiero początek kłopotów, bowiem na kolejnych okrążeniach spadł on aż na piąte miejsce. Na ostatnim okrążeniu Bartkowiak zdołał jednak wrócić na trzecią lokatę i stanąć na podium po wymagającym wyścigu. Cichopek z kolei na pewnym etapie wyścigu był nawet w stanie wyprzedzić Bartkowiaka i walczyć o podium, lecz późniejsze problemy z prowadzeniem się samochodu uniemożliwiły mu skuteczną walkę, przez co spadł na szóste miejsce.
Niedzielny, czwarty wyścig sezonu, okazał się być pechowy dla Bartkowiaka, który próbował powtórzyć rakietowy start z poprzedniego dnia, lecz zderzył się z jednym z rywali i przebił oponę, tracąc prawie okrążenie. Jak miało się okazać, był to jedyny wyścig, którego poznaniak nie ukończył na podium. Barw ekipy bronił w tym momencie startujący z piątego pola Cichopek, który znajdował się w centrum akcji, mając za sobą pretendentów do tytułu. Po ostrej walce utrzymał on swoją lokatę i dowiózł do mety cenne punkty do klasyfikacji generalnej.
Sierpniowe zawody rozpoczęły się w cieniu konieczności przystosowania się do poważnych zmian, zarówno w BMW IS CUP, jak i wewnątrz zespołu. Po dwóch wyścigach przejechanych na nowych na sezon 2015 oponach Kumho, na drugą połowę sezonu kierowcy wrócili do znanego z poprzednich lat produktu firmy Federal. Dodatkowym wyzwaniem dla Bartkowiaka była zmiana warsztatu obsługującego jego E36 Coupe – pomagających mu w mistrzowskim sezonie mechaników z Precision Sport Service zastąpił warsztat MotoCity, dzięki czemu oba auta ekipy mogły być skupione pod jednym dachem.
Zmiany i wysoka temperatura nie pomogły zespołowi w kwalifikacjach, w których Bartkowiak i Cichopek zajęli dopiero czwarte i dziewiąte miejsce. Już na starcie Bartkowiak odebrał jednak trzecie miejsce z rąk Roberta Hudziaka i utrzymał je do mety, Cichopek natomiast przebił się na szóste miejsce.
W ogromnym zamieszaniu na starcie szóstej rundy sezonu, ruszający z piątego pola Cichopek został potrącony przez jednego z rywali i stracił kilka pozycji, które musiał odrobić w drodze po piąte miejsce na mecie. Bartkowiak w swojej pogoni za czołówką napotkał na silny opór ze strony rywali, będąc nawet wypchniętym na pobocze przy próbie ataku na jednego z nich. Łatwego losu nie miał także Artur Obuchowski, którego Bartkowiak dogonił i wspólnie przebili się na drugie i trzecie miejsce. To miał być jednak pechowy wyścig Obuchowskiego, który spadł w dół stawki, oddając Bartkowiakowi drugie miejsce.
Do ostatniego weekendu sezonu Bartkowiak przystępował jako pretendent do tytułu, zajmując trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą 9 punktów do Obuchowskiego. Ten był jednak w szczytowej formie, zdobywając pole position i zwyciężając w pierwszym wyścigu weekendu. Bartkowiak w obu przypadkach był bezpośrednio za nim, przedłużając swoje szanse na obronę tytułu do ostatniego wyścigu. Swój najlepszy wynik w sezonie uzyskał Cichopek, rozstrzygając na swoją korzyść walkę o czwarte miejsce ze Sławomirem Jarkiem na przedostatniej prostej wyścigu.
Ostatni wyścig sezonu ponownie obfitował w dramaturgię, lecz dla Cichopka oznaczała ona tym razem najgorszy wynik w sezonie – w kolizji z Robertem Hudziakiem przebił on oponę i dojechał dopiero na 20. miejscu. Bartkowiak z kolei wykorzystał zamieszanie na pierwszym okrążeniu, by przebić się z dziewiątego miejsca na trzecie, a następnie na pierwsze. Jednak kiedy wydawało się, że Mistrz Polski pewnie zmierza po zwycięstwo w ostatnim wyścigu sezonu, awarii uległ tylny most, wywołując chmurę dymu za jego samochodem. Poznaniak ostatnie okrążenia przejechał niezwykle ostrożnie, niemal tocząc swoje BMW do mety. Pomogła mu w tym sytuacja punktowa, wobec której Artur Obuchowski decydował się nie angażować w walkę na czele stawki, pozwalając Bartkowiakowi na odniesienie upragnionego zwycięstwa.
Przy dopiero piątej pozycji Mateusza Tokarskiego, Bartkowiak wyszedł na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, kończąc sezon zaledwie pięć punktów za nowym Mistrzem Polski, Arturem Obuchowskim. Pomimo pechowego ostatniego wyścigu, równa jazda przez cały sezon dała piąte miejsce Cichopkowi, czyniąc go najlepszym zawodnikiem, który nie wygrał żadnego wyścigu.
MPH – dominacja
Poza rywalizacją w BMW IS CUP, obaj kierowcy CichopekProgresstechRacing wzięli udział w inauguracyjnych Mistrzostwach Polski Wyścigu Godzinnego, tworząc jedną załogę za kierownicą modelu E36 Compact.
W przeciwieństwie do BMW IS CUP, w trakcie jednego weekendu odbywał się tylko jeden wyścig MPH. Do pierwszego z nich załoga Cichopek/Bartkowiak wystartowała z trzeciego pola i pierwszego wśród pucharowych BMW. Cichopek w trakcie swojej zmiany systematycznie budował przewagę, lecz powolny postój oznaczał że Bartkowiak miał po przejęciu kierownicy pełne ręce roboty. Odrobił on jednak straty i po 30 okrążeniach przekroczył linię mety jako pierwszy w klasie 5 BMW IS CUP.
Przeciwności drugiego wyścigu zaczęły się jeszcze przed startem, kiedy zespół nie zatankował samochodu w wyznaczonym do tego czasie i Cichopek był zmuszony do rozpoczęcia rywalizacji z alei serwisowej. Po starcie z końca stawki przebijał się on do przodu i niedługo przed swoim zjazdem do boksów dogonił i wyprzedził prowadzącego Roberta Hudziaka. Po bezproblemowym postoju Bartkowiak miał za zadanie jedynie kontrolować przewagę i zapewnić załodze drugie z rzędu zwycięstwo.
Do trzeciej rundy sezonu kierowcy CichopekProgresstech startowali z drugiego pola w swojej klasie. Zdobywca pole position Hudziak napotkał jednak na problemy techniczne i musiał startować z boksów. Dawało to nadzieję na bezproblemowe, trzecie zwycięstwo z rzędu, lecz pod koniec wyścigu jadący na drugiej zmianie Cichopek napotkał na problem ze swoim samochodem, powodujący stratę około 10 sekund na okrążeniu. Wypracowany dystans na czele okazał się być jednak wystarczający do tego, by powstrzymać szarżę kierowcy E30 i ukończyć wyścig z 10-sekundową przewagą. Trzecie z rzędu zwycięstwo oznaczało, że na jeden wyścig przed końcem sezonu, Bartkowiak i Cichopek zapewnili sobie tytuł Mistrzów Polski klasy 5 MPH.
Nie zamierzali oni jednak spoczywać na laurach i przystąpili do ostatniego wyścigu z ambicją pozostania niepokonanymi przez cały sezon. Pole position ponownie wywalczył Hudziak, za którym podążał Cichopek, dając nadzieję na spektakularną walkę po wizytach w boksach. Do tej jednak nie doszło, bowiem Cichopek uderzył w krawężnik i uszkodził przednie zawieszenie BMW, zmuszając zespół do wycofania się z rywalizacji.
Brak punktów za ostatni wyścig przeszkodził załodze w zdobyciu jeszcze jednego tytułu – Wicemistrzów Polski Wyścigu Godzinnego – spychając ją na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu.
Sezon wyścigowy 2014
Klip z ostatniej rundy sezonu 2014 WSMP BMW IS CUP
Jak zwykle świetna produkcja StraightSix
Sezon wyścigowy 2014
MISTRZ POLSKI 2014 w klasie V WSMP i BMW IS CUP
Udało się! Podczas 7 rundy WSMP wywalczyłem pole position i udało mi się wygrać wyścig – tym samym zostałem Wyścigowym Samochodowym Mistrzem Polski 2014! Na 8 rundzie start również z wywalczonego w końcówce kwalifikacji pierwszego miejsca startowego. Tym razem wyścig nie poukładał się tak kolorowo jak sobotnia runda. Po stracie 2 pozycji po stracie, na drugim kółku zbyt mocno i za wcześnie zaatakowałem Marcina Piątka (tak, tego, z którym rozpoczynałem zabawę ze sportem motorowym w 2001 roku). Marcin nie zauważył mojego manewru i pozostał w linii wyścigowej – do czego oczywiście miał pełne, regulaminowe prawo. Dla Marcina skończyło się to uszkodzeniem jego auta i spadkiem na koniec stawki skąd dał radę wrócić na 6 pozycję, a dla mnie karą „STOP & GO”. Marcin – przepraszam, jak będę startować w przyszłym sezonie postaram się tego nie powtórzyć. Po powrocie na tor udało mi się dobić do 5 pozycji po drodze zahaczając jeszcze Michała Całka (tym razem bez konsekwencji :)) za co również go przepraszam.
Gratuluje wszystkim, którzy w tym sezonie pojawili się na starcie. Trzyma też kciuki aby było jeszcze więcej zawodników w BMW IS CUP w 2015!
W końcowej klasyfikacji sezonu stanąłem na podium jako mistrz z 56 punktami, za mną rewelacyjnie szybki Artur Obuchowski 50 pkt, a na trzecim miejscu zeszłoroczny mistrz BMW IS CUP -> Krzysztof Ratajczak (pełne wyniki: http://chronopn.neostrada.pl/14_S_GPD.HTM )
Suma przygotowań do sezonu przed jego rozpoczęciem i pracy w trakcie sezonu, zaowocowała sukcesem końcowym. Walka z rywalami przez cały sezon przyczyniła się do podniesienia umiejętności i śrubowania czasów. Startowaliśmy do sezonu z nowym silnikiem M44 i czasem 1:54 (jeszcze bez wałków sportowych), na koniec sezony życiowy czas -> 1:51:69. Auto przez cały sezon perfekcyjnie przygotowywane w PSS.
W tym sezonie czeka mnie jeszcze finałowa runda FOLKRACE OPONEO CUP w Toruniu 26.10.2014. Tam też będę walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji końcowej sezonu.
Teraz kilka dni na odpoczynek i trzeba rozpocząć poszukiwanie budżetu na kolejny sezon WSMP i BME IS CUP!
PODZIĘKOWANIA
PSS – Jacek Sobczak – ojciec sukcesu od strony mechanicznej – WIELKIE dzięki za przygotowanie i obsługę auta podczas całego sezonu!
Damian „Forest” Hampel – za strojenie i pomaganie w przygotowaniu w pierwszej części sezonu,
„Miniac – Jakub Isiak” PROMOTOR – za strojenie silnika i wyciśniecie z niego soków na koniec sezonu,
Jacek Cichopek i firmie piec.com.pl – za motywację i wpisowe do ostatniej rundy wyścigowej,
Mojej wspaniałej żonie – za wyrozumiałość, motywację i utrzymywanie mnie w dobrej formie.
Całej ekipie BMW IS CUP – zawodnikom i organizatorom – za najlepszą z możliwych atmosfer w motorsporcie i sezon pełen emocji.
Kibicom – za to, że byliście i kibicowaliście podczas zawodów w 2014
Sezon WSMP zakończony – tytuł Wyścigowego Samochodowego Mistrza Polski zdobyty.
Sezon wyścigowy 2014
V i VI runda WSMP, dwa razy podium, pstryczek w nos i MEGA mobilizacja na dwie ostatnie rundy sezonu 2014
Czwartek – trening przed weekendem. Samochód przerywa po prawych zakrętach. Kto jeździł BMW E30 to wie, że pierwsza myśl -> odpływa paliwo, pompa nie podaje na motor… Chłopaki z PSS rozpoczynają prace -> wymiana pomp paliwa!
Piątek – trening oficjalny, nie ma poprawy. Samochód jedzie kilka okrążeń i jest dobrze potem znowu zaczyna przerywać – brak reguły. Mechanicy PSS przechodzą do zmasowanego ataku, sprawdzanie kabli, wiązek i wszystkiego co się da.
Sobota – kwalifikacje, samochód przejeżdża tylko dwa okrążenia bez przerywania – daje mi to 2 pozycję startową za Arturem Obuchowskim, który jest totalnie poza zasięgiem.
Sobota – wyścig! Start z drugiej pozycji, już na pierwszym zakręcie auto przerywa, na drugim, na trzecim…. Nie ma sensu blokować Rataya (Krzysztof Ratajczak), puszczam go aby dogonił Artura i może coś się tam wydarzy. Niestety Artur w znakomitej formie odjeżdża i nie daje nikomu szans. Po 4 okrążeniu auto przestaje i przerywać i zaczynam jechać dobrym tempem. Niestety odległość do Rataya już zbyt duża na podjęcie walki. NA torze pojawia się olej – Ratay wypada na ostatnim zakręcie toru i uszkadza silnik. W ten sposób wskakuję na 2 pozycję i tak też kończę wyścig.
Po zawodach Jacek Sobczak – mistrz PSS – diagnozuje auto – do wymiany czujnik położenia wału. Tu z pomocą idzie wyścigówka Marcina Piątka, z któej wyciągamy czujnik. Kolejnym dawcą jest rajdówka Macieja Figla, z któej wyciągamy szybę – zbita podczas pogoni za Ratayem (kamień albo inne kula armatnia)
Niedziela – kwalifikacje, po wymianie czujnika auto jeszcze gorzej przerywa i udaje mi się zrobić 4 czas w kwali.
Ręce opadają… i sięgają po telefon do Foresta (Hampel Motorsport) – przyjeżdżaj, ratuj, użyj magii ale naprawa auto. Przyjeżdża rozbiera, czyści czujnik położenia wału – DZIAŁA!! Sytuacja uratowana – DZIĘKUJĘ!
Niedziela – wyścig – Artur ucieka, Ratay ucieka, ja gonię. Niestety czuję, że auto jest dużo słabsze i nie mam szans na dogonienie czołówki. Na 6 kółku wyjeżdża Safety Car bo znowu płyny pojawiły się na torze. PIĘKNIE! Teraz wszyscy zbici w kupie i można spróbować ataku na czołowe pozycje. I tutaj największa masakra wyścigu. Służby toru zamiast się uwijać i sprzątać chodzą dookoła plam i chyba się do nich modlą i tak za SC krążymy po torze. Po 3 kółku zostają jeszcze 2 do końca,a tu sędzia odmachuje koniec wyścigu. Zamiast 12 okrążeń pojechaliśmy 6 okrążeń… Jak się po chwili okazuje od razu jak zjeżdżamy z toru rusza wyścig kolejnych klas zatem można było to posprzątać, lub przerwać wyścig czerwoną flagą i wznowić po usunięciu przeszkód… W ten sposób nie dano mi szansy ataku i dojeżdżam na 3 pozycji.
Po weekendzie Artur odrabia 6 punktów w klasyfikacji sezonu. Jest w dobrej formie i celuje w zwycięstwo na koniec sezonu. Mam wyraźnie słabsze auto zatem teraz czeka mnie jeszcze jedno wystrojenie silnika, poprawa ustawień zawieszenia, nowe opony i totalna mobilizacja na ostatnie zawody, na których będzie się ważyć tytuł Mistrza Polski.
Podziękowania:
PSS za obsługę i miła atmosferę, Damian FOREST Hampel za użycie magii i wiedzy i uzdrowienie wyścigówki, Maciej Figiel – Twoja szyba pięknie wygląda na moim aucie, Marcin Piątek – bez Twojego czujnika bym nie pojechał!
Sezon wyścigowy 2014
III Runda Folkrace Oponeo Cup 2014 -> dwa starty / dwa zwycięstwa
Przygotowania do Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski w pełni! W sobotę wystartowałem w III rundzie Folkrace OPONEO CUP 2014. Samochód po przeglądzie odebrałem z Motocity gotowy do startu. Musiałem jeszcze poprosić Jacka Sobczaka o pożyczenie fotela i maty pod samochód oraz Michała Plucińskiego o pasy aby skompletować rajdówkę/wyścigówkę na zawody – dziękuję wszystkim za pomoc.
Zawody w nieziemskim upale na torze Rallycrossowym w Toruniu odbywały się w znakomitej atmosferze. Pierwszy bieg kwalifikacyjny to typowe ostudzenie zapału, już na pierwszym zakręcie uderzyłem w tył samochodu Marcina Gagackiego i rozprułem oponę po czym musiałem się wycofać z tego biegu. Na szczęście w regulaminie FOLKRACE można opuścić jedną z trzech kwalifikacji aby być sklasyfikowanym do biegów finałowych. Kolejne dwie kwali już bez przygód wydgrałem więc miałem zapewnione miejsce w finale „A” czyli możliwość walki o podium.
Całe moje zmagania oglądał z trybun Robert Boruszak (OMM4x4.pl) z dziewczyną -> dzięki za kibicowanie i miłe pogawędki pomiędzy wyścigami!
Bieg finałowy od początku poszedł po mojej myśli -> start, prowadzenie, zwycięstwo 🙂
W połowie sezonu 2014 wyniki są bardzo zadowalające:
4 starty w WSMP -> w tym trzy wygrane i jedno drugie miejsce
2 starty w FOLKRACE -> oba wygrane
Forma zatem utrzymana, już za 5 dni start w kolejnej rundzie WSMP. Będą to na pewno najtrudniejsze zawody w tym sezonie, koledzy na torze nie odpuszczą ani centymetra, a stawka jest bardzo wyrównana.